Co ze szkoły?
18 pazidziernik
Dzisiaj ledwo wstałam z łóżka.
Może dla tego, że wczoraj poszłam spać o dwunastej w nocy ale w
końcy musiałam się jakoś na uczyć na test za matmy o
dzielnikach, ułamkach itp. No ale czy chce czy nie chce musiałam
wstać. Niestety zanim się ubrałam była już 7. 41. A zanim ja
dojde to będzie już ósma. Dlatego nie zjadałam śniadania.
Pierwsza była właśnie matma. Jakoś napisałam tą prace klasową.
Lepiej aby była moja kochana dwójeczka. Bo w dzienniku moje oceny
wyglądają tak: 1, 1 ,1 ,1 , 1, 2, 1, 1 ,2 , 3. Więc w moim
przypadku dwa to najlepsze ocena . Mniejsza z tym. Ale
potem był polski za niego dostałam piąteczkę !!! W-f ale ja
nie ćwiczyłam.... Był aerobik. Ha ha chłopaki
świetni wyglądali jak kręcili tyłkami :) Na koniec była godzina
wychowawcza. Na niej w grupach robiliśmy łańcuchy biało-czerwone
na święto Niepodległość.Ja byłam z tą głupią Olką, Aśką
co raz mnie lubi a raz nie.... z przefajnym Konem, Matejem, i spoks
Tomkiem. I to na tyle :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz